my page my thoughts

wtorek, 10 listopada 2015

autobus, znajomi i nieznajomi

Na snapchacie wczoraj powiedziałem, że napiszę posta, ale mówiąc to miałem na myśli zupełnie inny temat niż ten co teraz mam w głowie, i o którym teraz będzie.
Na wstępie to dzisiaj jechałem do szkoły autobusem o 6:15, tak szok. Dawno nie jechałem autobusem do szkoły, ale w sumie to nawet fajne, bo możesz spać - oczywiście przespałem całą drogę, a potem szybko poleciałem do subwaya po kanapkę na Krakowskie Przedmieście w Warszawie (jakby ktoś nie wiedział gdzie się obracam:)), bo już ten autobus był tak rano, że nie zdążyłem zjeść przed wyjściem z domu. Oczywiście do szkoły się spóźniłem jak zwykle, dzisiaj tylko 7 min :) I to nie jest kwestia niedbalstwa- po prostu mam to w genach- wykorzystuję czas na maksa 😆 Rzadko mi się zdzarza czekać na jakiś autobus, pociąg czy coś... przeważnie jestem w punkt albo chwilę po czasie :D
Nevermind, dzisiaj zdarzyło mi się kolejny raz potwierdzić i odróżnić znajomych od znajomych. Jeśli nie podoba Ci się towarzystwo, w którym się obracasz nie ma sensu zmieniać siebie, żeby się przypodobać.
"Kiedyś, gdy wchodziłem do pokoju pełnego ludzi, debatowałem nad tym, czy też oni będą mnie lubić; dziś – rozglądam się wokół i zastanawiam się, czy to ja ich lubię."
Kończę post i lecę korzystać z tego, że jutro wolne. Może wpadnę też do Balu na urodziny Ajgora. Damian.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz