my page my thoughts

wtorek, 17 listopada 2015

weekend w środku tygodnia

Pewnie większość z Was zapomniała już o Dniu Niepodległości, czyli weekendu w środku tygodnia :) Ostatni post kończyłem zdaniem, że pewnie pójdę do Balu na urodziny Ajgora, no i faktycznie tak się stało.  Klub muzycznie i wizualnie genialny, ale atmosfera dziwna. Wchodząc do takiego klubu czujesz jakby wszyscy byli tam gwiazdami, tak to nazywam, ale to taki "efekt Warszawy", czyli nikt na nikogo nie zwraca uwagi, głowa do góry. No cóż :) Na szczęście wcześniej tego samego dnia poszedłem ze znajomym do akademika poznać ludzi, na szczęście Ci byli bardziej ludzccy niż wyżej wspomniani :* To takie dwa różne światy trochę. W akademiku we wtorek na imprezie byłem pierwszy raz, a ogólnie po raz drugi w życiu. Tam jest śmiesznie. Przypomina mi to obóz kolonijny, na ktorym kiedys bylem. Tyle, ze tam trwa nawet kilka lat, wiec nie wiem czy tak fajnie ;). W skrocie: łazienka jedna na 5 osob, pranie na zapisy i 2 metry kwadratowe na dwie osoby. Bardzo się cieszę się, że poznaję różne osoby. 
Następnego dnia, czyli w środę wstałem o 13 i polecieliśmy z ziomkami na coś do jedzenia i gokarty- first time ever. Bardzo fajne doświadczenia. Nie wiem jak w odczuciu dziewczyn, ale chlopakom na pewno sie spodoba. Posiedzieliśmy trochę u znajomego a na 22 polecieliśmy na Bonda, bo dopiero wtedy były jakieś fajniejsze wolne miejsca. Następnego dnia miałem szkołę, ale udało się wstać o 7. I tak oto wykorzystałem na maxa te wolne dni. Następny post w weekend o moich planach. Zajrzyjcie ;) Damian

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz